niedziela, 24 października 2010

Głupiec - inne spojrzenie

Poeta Novalis i hermetyzm

„Śnimy o podróżowaniu przez wszechświat,
ale czyż wszechświat nie jest w nas?
Nie znamy głębi naszego ducha.

Do wnętrza prowadzi tajemna ścieżka.
W nas lub nigdzie
jest wieczność z jej światami,
jej przeszłością i przyszłością.”



W tarocie wszystko co widzimy ma swoje uzasadnienie, nic nie jest zbiegiem okoliczności.
Zwracając naszą uwagę na zwierzęta chce nam coś powiedzieć.

Pies pojawia się już na inicjującej karcie. Co więcej, jako pierwszy przykuwa uwagę. 




Jeśli pierwsze kroki w Tarocie stawiamy wraz z psem znaczy to, że przyjmie on symboliczne znaczenie przewodnika.

 
Mowi się, że pies jest :

Najlepszym przyjacielem człowieka,
O psiej miłości i wierności aż po grób,
Za swym panem wszędzie pójdzie,
Nastrój pana widać w zachowaniu psa.



Pies jest zarówno towarzyszem jak i przewodnikiem.

Wymaga od Głupca, by rozpoczął swą wędrówkę.

Jednocześnie spoglądając na kartę zdajemy sobie sprawę z tego, że Głupiec już się uczy - była więc jakaś decyzja mówiąca o rozpoczęciu drogi.

Był więc impuls, niewiadomo skąd, który sprawił, że My wyruszyliśmy w drogę.

W wiernym towarzyszu, możemy zobaczyć Boga. W każdym razie, jest to część nas, nad którą nie mamy kontroli, "coś" w nas, niezależne, co nas popycha do działania. Jego siła pochodzi z zewnątrz, jest czymś czego nie zauważamy... czymś czego nigdy nie pojmiemy w całości.

Pies idzie wraz z Głupcem, ochrania go w czasie podróży. Nie prowadzi go, nie pokazuje mu drogi.  Oznacza to, że jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie.

Bóg czuwa nad nami podczas naszej podróży. Możemy więc całkowicie mu zaufać. Mamy też poznać  wszystkie zakamarki naszej psyche. Nie ma mowy o tym, żeby Głupiec / Poszukiwacz się zatrzymał!:)


Każde dziecko jest misterium, które ma całkowicie własny i jedyny w swoim rodzaju cel.



Chłopiec z karty Inicjatory Golden Dawn to niewinne dziecko, które jeszcze niedoświadczone przez los, nieuświadomione przez starszych trzyma swoje "ciemne strony" na smyczy. Jeszcze nie zaczął dorastać, jeszcze nikt go nie nauczył jak żyć. Jest naturalny, odprężony i nagi, pochłonięty zabawą.
Tu róża symbolizuje boską iskrę, która jest w sercu każdego z nas. Jesli chlopiec jej dosięgnie zjednoczy się ze swoją boską czastką. Jednak, na ten moment, ta boskość jest dla niego nieosiagalna, chłopiec jest za mały aby jej dosiegnął a ciemne moce, mimo, że na smyczy to jednak są duże i potężne. No i niepilnowane;)



Chodzi o to, że świadomość małych dzieci jest cały czas rozbudzona i żywa! Naturalnie same szukają kontaktu z życiem! Dzieci doświadczają czegoś z tej potężnej, żywej energii, która ciągle uczy, która ciągle się zmienia, która steruje i kieruje życiem, aby nie popadło ono w niewiedzę. Dzieci doświadczają tego jako nawałnicy, która nie pozostawia ich w spokoju, która je podburza, a przez to popycha do tego, aby zrozumiały życie. Żyć to znaczy ciągle się uczyć, aby kiedyś znaleźć drogę do tego jedynego życia, w którym nie istnieją przeciwieństwa.
zloty-rozokrzyz


życzę sobie takiej fascynacji życiem, żeby było dla mnie tak pociągające jak pociągająca dla Głupca jest ta róża.

Szacunek i godność => medytacja





Szanuję siebie. Otwieram się na szacunek.
Opłaca  mi  się szanować siebie. To dla mnie zawsze bezpieczne i zawsze  korzystne,  Kiedy  szanuje siebie - przejawiam miłość do siebie.  Kiedy  szanuje  siebie  -  inni  też  mnie  szanują. To wspaniałe móc cenić, szanować i kochać siebie samą.
Kocham,  cenię  i  szanuję  siebie, niezależnie od opinii innych ludzi.  Kocham, cenię i szanuję siebie, niezależnie od sytuacji. Mogę  i  potrafię  kochać i szanować siebie niezależnie od tego, jakie  mam  wyobrażenie  na  swój temat. Świat kocha mnie taką, jaką jestem. Poddaję się miłości Boga i otwieram się na to, aby to właśnie Natura nauczyła mnie głębokiego szacunku i godności.
Godność to przebaczenie i czystość.
Godność to prawdomówność.
Godność to życzliwość.
Godność to pragnienie i uwielbienie życia .
Godność  to  odwaga  bycia  sobą,  w  zgodzie  z wewnętrznym planem i porządkiem.

Saita (zmodyfikowałam tekst)


sobota, 23 października 2010

Sen

Natchnęło mnie, żeby zadać kartom takie malutkie pytanie:
Nic wielkiego, po jednej karcie na temat mojego snu. Byłam ciekawa jak przedstawi to Tarot. Że sny się interpretuje za pomocą kart to wiem, ale bynajmniej mnie to nie pociąga... Moje sny są takie jak filmy, lubię je przeżywać, ale nie lubie do nich wracać, bo czekają na mnie kolejne;)


1. W takiej pozycji zasypiam: 6 mieczy


powinna być odwrócona, ale nie odwracam. Zasypiam na plecach, zawsze głowa przechylona w prawą stronę, noga wysunięta w ten sposób. Ręce blisko siebie, często przygarnięte.

2. W takiej pozycji już śpię: 5 denarów


na boku, znowu jedna noga lekko ugięta. Możliwe, że nieco wyżej, tego nie jestem w stanie udowodnić. Padnięta zawsze jestem, bo:

3. Żywiołowość podczas snu (taki mam charakter spania):

wiercę się przeraźliwie, tak że po mojej stronie, nigdy  z rana, nie ma już prześcieradła.
Spalam kalorie, wiercę się, przemieszczam i kumuluję energię na rano. I często mi w nocy gorąco, choć gdy zasypiam jest przeraźliwie zimno, tak że często przykrywam się jeszcze kocem.


Zbadałam jeszcze Pabla i moją siostrę. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak obserwować.


Jest śliczn noc
Idę spać, dobranoc:)

środa, 20 października 2010

Sprawiedliwość


Przysłonięte oczy Sprawiedliwości są symbolem obiektywizmu. Sprawiedliwość powinna być rzeczowa - bez strachu i poparcia dla którejś ze stron, bez względu na tożsamość i władzę oskarżonego powinna wydać bezstronny osąd. Podobnie jak uczciwość Sprawiedliwość jest więc ślepa.


Zawiazane oczy pierwotnie były atrybutem greckiej bogini ślepego losu Tyche, która była odpowiednikiem rzymskiej bogini Fortuny (szansa).
Pierwsze monety rzymskie pokazywały Sprawiedliwosc trzymającą miecz w jednej ręce w drugiej wagę, tu przedstawiano ją z otwartymi oczami.
Sprawiedliwość jest więc przedstawiana albo w mieczem i wagą w dłoniach albo zasłoniętymi oczami i mieczem.

Tarotowa sprawiedliwość oparta jest na równowadze i rozsądku. Przede wszyskim racja nie może być subiektywna. Jest w tym jakieś zafałszowanie, gdyż prawdziwą głębsza sprawiedliwość posiada tylko natura. Sprawiedliwośc ziemskiego wymiaru (człowiek, który posiada wolną wolę, władzę) jest ograniczona, robi wszystko co tylko może by doprowadzić do równowagi szale:

pomiędzy słabych i silnych
bogatych i biednych
słabych i silnych
uciskanych i uciskających

Zimna.
Jeśli chodzi o Najwyższą Sprawiedliwość nie potrzebuje ona ani oczu żeby widzieć, ani dłoni żeby działać. Jest atrybutem tych, którzy będą nas sądzić na XX Arkanie. 



nie wpadaj w jesienną chandrę!

1. Sytuacja = przeżywanie
2. Wewnętrzne czynniki, których nie mogę dostrzec = marzenie
3. Zewnętrzne czynniki z których zdaję sobię sprawę = uważność
4. Co jest potrzebne do rozwiązania sytuacji = odrodzenie
5. Rozwiązanie = kontrola

"Siedemdziesięcioletni Max, wróciwszy późno w nocy do swojego mieszkania, zdumiał się na widok mniej więcej osiemnastoletniej dziewczyny, kóra przeszukiwała jego rzeczy.
-Młoda kobieto, jesteś złodziejką! - powiedział. -Wezwę policję.
- Proszę pana - błagała - jeśli znów mnie zaaresztują, wsadzą mnie na lata. Proszę, niech pan nie wzywa policji.
-Przykro mi, ale muszę to zrobić! - odparó Max.
- Nie - krzyczała - zrobię wszystko. Oddam ci swoje ciało.
-Dobrze - powiedział starszy pan - rozbierz się i właź do łóżka.
Dziewczyna, zrobiła co jej kazał, a Max szybko ruszył za nią. Próbował bez przerwy przez prawie dwadzieścia minut. Wyczerpany i sflustrowany, w końcu się poddał.
- To nie ma sensu - westchnął Max. - Nie dam rady. Muszę wezwać policję."

Bo ja się czuję właśnie jakbym umarła. Na pewno przesadzam i ten tekst tu nie pasuje, ale w jakiś sposób wyraża moją niemoc. Jestem małą rozpieszczoną dziewczynką, która zawsze marzyła o wielkiej miłości, która wiecznie goniła za tą wielką miłością i która czuje się ograniczana tylko dlatego, że nie może dostać tego czego oczekuje. A czemu nie dostanie? Bo jest prawa i uczciwa. A czego się boi, że popełni błąd.
Ja nie wiem jak to jest z tą miłością, jedna przychodzi inna odchodzi. Ale jeśli są dwie? W zasadzie miłość do matki nikomu w niczym nie przeszkadza. Ale uczucie do 2ch mężczyzn to już nie to. Zresztą jakie uczucie? Zwykła fascynacja. Może moja byczkowa rozpieszczona natura właśnie z tym nie chce się pogodzić? Że w życiu nie jest ważne tylko to co jest przyjemne...tylko po co były te wszystkie historie, regresy i pozytywne myślenie, które uczyło mnie o samonieograniczaniu się;)
Przejdzie.




Jak przezwyciężyć złe humory:
myśl której się trzymać = kochankowie
słowa, które sobie powtarzać = odkładanie na później
pozytyw który będzie pchał mnie do przodu = źródło
to co we mnie jest dobre = możliwości
jak osiągnę równowagę = wyczerpanie + ciężar 


Przede wszystkim kurcze chciałabym się na nowo odrodzić. Chciałabym znów czuć się szczęśliwą i pełną wiary w to co robię. I to bardziej pogodzenie się i odkrycie tego kim jestem. Źródło. Żebym mogła cieszyć się związkiem z drugim człowiekiem. A ja czuję się pusta...i nieszczęśliwa...tylko dlatego, że tak mi dobrze...(takie zakręcone, zimowe stany).
Potem spotykam się z moim facetem i już mi dobrze i nie czuję tego braku. Ale coś nie jest tak.

Gdy twoja miłość jest dzieleniem się, nie jest żebracza, lecz przypomina miłość władcy, nie prosi o nic w zamian, lecz jest gotowa dawać, dawać dla samej przyjemności dawania - dodaj do niej medytację, a uwolni się czysty aromat.

To, co nazywamy miłością, to w rzeczywistości szereg zależności, od ziemi po niebo.
Często partner jest zwierciadłem ukazującym niedostrzegalne aspekty głębszych pokładów naszej jaźni i pomagającymnam stać się całoscią.

a ja wymagam od partnera, żeby dawał mi radość na serduszku i energię do życia. A jak tego nie robi to jestem zła i niezadowolona.
Wziąć się i uśmiechnąć. Wyluzować...



Osho

piątek, 15 października 2010

6 sposobów na dobry dzień

Nareszcie dostałam moje upragnione karty. Ile się ulatałam na pocztę, która akurat w tym tygodniu była dla mnie nieosiągalna. Zaczynam o 9.30, kończę o 18. A że dojeżdżam do pracy odebranie paczki graniczyło z cudem. Ale pokusa była większa. Mimo, że wiedziałam, że się spóźnię tak czy siak jechałam do centrum.  I tak parę razy;), Spóźniałam się 4 minuty. Miałam gorszy humor, ale postanowiłam się nie poddawać. Czekać tydzień kiedy paczka jest  w zasięgu ręki? Mowy nie ma.
Postanowiłam spóźnić się do pracy. Na 2gi dzień stałam jako pierwsza pod drzwiami, zagadałam emerytów odebrałam paczkę i leciałam na autobus, zdążyłam. I miałam paczkę. Jakie to proste;)
Wieczorem w domku, ukradkiem zaczęłam przyglądać się nabytkowi. Trochę czułam się rozczarowana. Za zwyczaj tak mam jeśli kupuję karty przez internet. Ale zaraz mi przeszło. Bo podoba mi się ich filozofia. Czuję, że to są te karty z którymi się będzie dobrze pracować, trzeba je tylko bliżej poznać.
A że jestem niecierpliwa, zaczęłam już wczoraj.

6 sposobów na dobry dzień:









Rada:


Gdybym traktowała te karty jako całość skupiłabym się na WA i kartach uzupełniających. Ale jeśli to rada to mówią:
kobitko zaczyna się nowy etap w twoim życiu. Przygotuj się na coś nowego, już czujesz radość i ciepło. Może być tylko lepiej. Nie daj się tylko stłamsić i nie stresuj. I się sama nie ograniczaj.
I dzień był naprawdę fajny. Zaczął się spacerem z psem i myślą żeby się bawić i nie myśleć tylko o tym. Kiedy się już wyspałam w autobusie zaczęło iść całkiem nieźle. Powiem tak, podoba mi się uczucie miłości, radości które mnie ogarnia. Ja wiem co to jest. Ale jeśli ktoś tego nie wie...Zastanawiam się...W rzeczy samej zastanawiam się nad wieloma sprawami. Nie rozumiem na przykład tego co czuję. Kocham jednego, ale równie dobrze czuję się przy 2gim. Myślę, że ta sytuacja na razie mnie bawi, bo nie będzie następstw, a ja lubię wszystko co nowe. Wiem tylko, że to uczucie to nowa siła na której można wiele zbudować. Nie związek, ale energię można wykorzystać w kontaktach z innymi. Nagle się jest mądrzejszym lub więcej uchodzi plazem...ale nie można też przegiąć. Więc mam zagwózdkę. Bo podoba mi się ta miła fala, ale boję się następstw.
A wyczerpanie? jakby nie było pracuję w wielkim molochu, gdzie każdy jest małym trybikiem. Ja jestem jednym z mniejszych. I jeszcze awansowałam. Mądra jestem i szybko działam, ale sama. Przeraża mnie odpowiedzialność za innych. I niewiedza. Nie wiem czemu, ale jeśli klient mnie o coś pyta - odpowiem. Pyta "podwładny" (o to samo)ja nagle nie wiem. Więc się stresuje. Dziś obiecałam sobie, że to "oleje" każdy zaczynał. Ja też mogę. Więc było o niebo lepiej. Ulga, która sprawia, że się szybuje. Choć nadal popełniam błędy. Tyle, że to już nie takie ważne.
Dodatkowo nie wypaliło mi dziś spotkanie z koleżankami.
Za to dałam się przywieść mamie z siostrą nowym autem. Wiem, że im zależało na mojej opinii. I było fajnie.
I ogólnie wypełnia mnie coraz więcej radości.
Zycie jest piękne:)

A za chwilę spotykam się z mym lubym. Więc jest pięknie (choć mam parę spraw niepoukładanych...)

czytałam już Osho. Ale ja jestem Asia, żyję w Polsce i nic nie jest takie łatwe (muszę o tym pamiętać)

środa, 13 października 2010

Kapłanka

im szybciej nauczysz się słuchać własnego sumienia i intuicji tym szybciej odkryjesz siebie



Kapłanka jest osobą pełną wiary i ufności. Jest jedną z tych kart, które są powiązane z zagadnieniami religijnymi. Potrafi być medium dlatego, że otwarta jest na wszystko co niezwykłe, nie zamyka się na "tamten świat", potrafi czytać między słowami.
Pozytywna kapłanka jest dobrotliwa i łagodna, uśmiechnięta mimo trudów codziennego życia. Nie przyzna się jak jej ciężko. Często nawet o tym nie myśli, zdając sobie sprawę z tego, że każdego z nas dotykają ciężkie doświadczenia. Jest jak dobra matka lub powierniczka, gdy się jej poradzisz zawsze Cię wysłucha i wesprze. Zarówno dlatego, że ma dobry kontakt z Wyższym Ja i dlatego, że jest dobrą obserwatorką wie rzeczy, których my nie jesteśmy świadomi.



mówi nam, że wszystko to co jest najważniejsze to nasze wnętrze i uczucia względem innych i nas samych.

W negatywie może oznaczać starszną zrzędliwą staruszkę, która Ci powie, że tam ją kłuje, tu ją boli. Wiecznie na wszystko narzeka i ciągle wszystko chce wiedzieć, trzymać nad twoim życiem PIECZĘ.

*Babka * matka * oddana przyjaciółka* ukrywana kochanka
*medium * poszukiwacz * pielęgniarka * zielarka *nauczyciel *zakonnica
* bezpieczeństwo nie prestiż *  szacunek * emocje * instynkt * opiekuńczymiłość * tajemnica

W ołączeniach z Głupcem:

nowicjat, uczenie się i zagłębianie nowej wiedzy, nieślubne dziecko,

Z Cesarzową:

kobieta psycholog (bo jakoś psycholożka strasznie brzmi), pisarka, położna, pracowniczka biurowa, bibliotekarka, zakonnica, wizjonerka
babka, matka,
inteligentna, wykształcona kobieta
kobieta tajemnicza, introwertyczka
szpieg
kobieta z bardzo dobrą intuicją

Z Cesarzem:

nauczyciel i wychowawca (bo to nie jest to samo;)
tajniak
dyrektor, człowiek tajemniczy i zamknięty w sobie, kierownik literacki, psycholog, archeolog, przełożony o którym mało wiemy

Z Papieżem:

specialista szkoleniowec, zakonnik, psycholog, jasnowidz, ksiądz

Z Kochankami:

seksuolog,
ktoś młodszy ze starszą partnerką, ukrywany związek
związek w którym dominuje kobieta

Z Rydwanem:

szpieg, ktoś skupiony na celu

i na wyrywki:

Z Diabłem:

kochanka, sekciara
ktoś kto ma władzę, kasę i umie je wykorystać
podstępna, doświadczona kobieta

Z Księżycem:

historyczka,
kobieta baardzo emocjonalna, poetka


niedziela, 10 października 2010

Miłosne igraszki + rozkład

Moja przygoda z Tarotowym seksem zaczęła się gdy odwiedzając zalinkowanego bloga: http://tarotmojapasja.blogspot.com/
moją uwagę przykuła karta Kapłanki. Była na tyle niezwykła, że nie mogłam oderwać od niej oczu. Chodziłam jak zaczarowana. Przeglądałam też inne karty o tematyce erotycznej, ale postanowiłam zakupić właśnie tę talię - Decamerone Tarot. Potem jak ręką odją i pomyślałam, że jestem szalona. Karty są rubaszne, zabawne, ale czy da się nimi wróżyć jeszcze nie wiem. Przyznaję, że brakuje m czegoś takiego:






nie mówię, że seks to tylko coś duchowego, ale dla mnie to nie tylko ciekawe wygibasy;). Jednak karty się przydadzą, mam nadzieję;). Sama sobie raczej na kwestię seksu nie wróżyłam, ale wiem że moje koleżanki ucieszy taka talia.
Podoba mi się bardzo Wieża - jest taka sielankowa, przyjemna. I jakby nie było życowa. Kochankowie (w aspekcie zdrady czy też zwykłego podglądactwa), 2 kielichy - czerpanie i zabawa dwojga przychylnie nastawionych do siebie ludzi, 9 buław, Księżyc - ucieczka w pośpiechu- czy zupełnie nietypowy Wisielec - kobieta na huśtawce.

A co ja myślę o seksie - że każdy ma inne doświadczenia i innej palety barw szuka. Ja na przykład jako dziewczynka, później panna miałam bardzo nieprzychylny stosunek do cieesności. Wynikało to z wielu rzeczy. Jednak teraz mogę to docenić i przede wszystkim cieszyć się z pokonania własnych barier.

Dla jednych seks to przyjemność odreagowania, podzielenia się sobą, radość. Skupienie na sobie czy partnerze. Dla innych to potrzeba chwili, zmagania z sobą czy stres.

Dlatego wymyśliłam rozkład, ażeby sprawdzić co i jak:

A - kwerent
B - osoba o która pyta
1. Stosunek B do seksu przyjęty od rodziców
2. Spojrzenie B na seks (co mysli, jak odbiera itd)
3. Nabyte przez B doświadczenie
4. Ograniczena (fizyczne / psychiczne)
5. Na co B zwraca uwagę, co jest ważnego dla B w seksie
6. Dopasowanie A i B
7. B w grze wstępnej
8. B po stosunku
9. Esencja milosci A i B


i można było by dodać 10 - skutki bądź co z tego wyniknie - w sensie czy będzie ciąg dalszy:)


sobota, 2 października 2010

Tarotowa mowa ciała


Tarot to przede wszystkim kolorowe obrazki przemawiające do naszej podświadomości. Jeśli więc kolory potrafią nas oczarować to oczarują nas również postacie.
Spoglądając na kartę skupiam się na bodźcach wysyłanych przez "bohaterów" scenki. Przyglądam się ich postawie, ciału - jak jest ustawione w stosunku do innych osób - jego budowie. Zwracam uwagę na strój, który mówi mi o statusie społecznym i ich nastroju.
Nie jest tak, że trzeba godzinami wpatrywać się w obrazek. Wystarczy jedno spojrzenie i karta przemawia. W każdej sytuacji zwracamy uwagę na inny element, co innego nas przyciąga co daje nam niepowtarzalność interpretacji. I dosadność. Mam wrażenie, że Tarot jest genialnie zaplanowany i niewiarygodny w swej prostocie. Czasem lepiej zdać się na intuicję jak silić i motać.


Zwracam uwagę na każdy szczegół: zwierzęta na karcie, przedmioty, diabełki, ufoludki, dzieci. Patrzę na to czy bohaterami są ludzie, a jeśli nie to dlaczego?





Zwracam uwagę na to z której strony umieszczono główny element. Jakie jest główne przesłanie karty i z czym kojarzą się symbole - jaki mają charakter.


Ludzie

Zwróciłam też uwagę na to po której stronie rysowany jest mężczyzna. Nie wiem dokładnie jakie ma to znaczenie, ale że ma, jestem tego pewna. Po prawej stronie mężczyzny stoi kobieta lub ważniejsza osoba. Zasady savoir - vivre:) ?

 

Patrzę sobie jaka postać góruje na karcie - na przykład Anioł i Diabeł. Karty wręcz analogiczne, ale o innej wymowie. Lub ostrzeżenie co też może wyniknąć z naszej miłości. Dla mnie Kochankowie zwiastują początkową fascynacje, zapowiadają zwiazek - mówią o naszej gotowości. Uwielbiam tę kartę. Jest bardzo niewinna - kobieta spogląda na Anioła będzie duchowym elementem związku, mężczyzna jest nią cała zafascynowany. Diabeł to jak związek po 10 latach. Mają siebie dość, ale coś jeszcze ich razem z sobą trzyma. A bo dzieci,      a bo pieniądze. Ach, bo razem łatwiej...

Wzajemna interakcja, spoglądanie sobie w oczy, dotykanie się - wszystko co mówi o uczuciu lub szacunku. Wzajemna ekspresja - jak na siebie działają (zwłaszcza przy wróżbach o miłości)

Patrzę na to czy postacie stoją czy siedzą:
Postawa stojaca implikuje ruch mówi o aktywności byciu wewnątrz sytuacji.

Jesli postać siedzi bądź leży trzeba zobaczyć czy przypadkiem nie odpoczywa, jak się ułożyła:





czy akcja odbywa sie na wewnętrznym planie - jeśli tak to jest to pasywna karta.

W Tarocie każdy element został szczegółowo opracowany. Nie sposób mówić                             o przypadkowości.

I tak głowa symbolizuje myśl:

 jeśli postać spogląda w prawo oznacza to że patrzy w przyszłość. Umysł jej skupia sią na planowaniu, analizie to co dopiero się wydarzy. 
Jesli patrzy w lewą stronę medytuje nad przeszłością. Podsumowuje

Jeśli patrzy wprost oznacza to wewnętrzną równowagę



Ważne jest też nakrycie głowy, kolor włosów, owłosienie (broda) opisuje umiejętności                i mentalność postaci. Na przykład broda od zawsze symbolizowała silę i moc tworczą. To dlatego pustelnik zawsze był sino brody


Pewność siebie określa na przykład przybieranie niesymetrycznej postawy, długa smukła szyja, opuszczone barki, patrzenie wprost i rozluźniona twarz. Przeciwieństwo 9 buław:



 Tarotowa mowa ciała zdradza co czuje klient w jakiej atmosferze żyje. Jest soczysta, przejrzysta, intryguje i ... przydaje się w codziennym życiu:)

Seniorita i Mistrzunio;)

Pozwoliłam sobie zaadaptować wiersz napisany przez Adama Asnyka.  Wiersz w orginale mówi o miłości. Ale też można go odnieść do miłości własnej i wiary w siebie.


Awansowałam ! Ach te słowa
Tak dziwnie w moim sercu brzmią.
Miałażby wrócić wiosna nowa?
I zbudzić kwiaty co w nim śpią?
Miałabym w cud w pracy uwierzyć,
Jak Łazarz z grobu mego wstać?
Młodzieńczy, dawny kształt odświerzyć,
Z rąk losu nowe życie brać?

Awans? Czyż być może?
Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc?
Ach nie!
I wszystko we mnie inne, świerze,
Zwątpienia w sercu stopniał lód,
I znowy pragnę - cieszę się - wierzę -
Wierzę że udało mi się!


A seniorita to skrót od Senior Analist, który wymyślił mój Pablito - Mistrzunio. Dziwne te stanowiska, tu mistrze, tam znowuż inne nazwy:)

a karta ?



5 buław bo czeka mnie konkretna walka i z sobą i z czasem i innymi. Taki charakter pracy, że będę mieć na głowie wszystkich. Będę wyszukiwać informacji, penetrować bazy wiedzy, internet. Szybko. Na już. I ustawiać co po niektórych. Więc konkret jako wyzwanie - zwłaszcza to ostatnie związane z ludźmi bo resztę umię. I o tym mówi karta.

Uwielbiam taki charakter pracy gdzie dużo się dzieje. Gdzieś wyszło mi, że z rycerzyka awansuję na króla buław,
ale po drodzę czeka mnie konkretna walka ze sobą, wrzody;) albo sukces. Psychologiczny:)