wtorek, 11 stycznia 2011

Igłą i nitką

Stworzę mój świat


To był cudowny dzień bo oznaczał zwycięstwo - pokonanie moich strachów i przeświadczenia, że jak raz już złamałam igłę w podstawówce to do końca życia kariery krawieckiej nie zrobię.
Ale mama chodzi z ręką w szynie więc nikt by mnie nie wyręczył. Dodatkowo każdy mnie namawiał w domu (jeszcze siostra) tak więc czułam się zoobowiązana (i głupio mi było powiedzieć: nie umiem, nie).  I echem obijało się "co powie Paweł jak się dowie, że Ty nie umiesz szyć?";). Tak na prawdę Paweł się śmieje i zachęca do korzystania z usług fachowców, bo boi się, że będę wyglądała jak obdarciuch...i jest za płaceniem za tego typu usługi. Więc to są już dwa fronty;)
Pablo widział moją firankę, podwijałam ją na święta, boki są tak krzywe...Płakałam nad nią pół dnia szyjac. To były gorzkie łzy. Makabra.....i porażka. On mnie podtrzymywał na duchu

Więc sytuacja nakreślona.
Kupiłam 4 pary spodni, jedne zaniosłam do krawca - tam gdzie trzeba byłoby zrobić mankiety.
Pozostałe trzy są w domu. Wczoraj skróciłam i podwinęłam pierwsze. Niesamowite uczucie, ch****** radość, która uskrzydla człowieka. Przeświadczenie, że z tym magiem mogę wszystko, że mogę się nauczyć (na razie podstaw) i że sobie radzę w tej dziedzinie

1. Ja przy maszynie: Królowa Denarów: denarowa nawet wysówa tak nogę jakby szyła, tylko maszynę trzyma na kolanach;). Spokój, optymizm i zawładnełam materiałem, cudownie tak tworzyć:)

2. Cel: rycerz pucharów: pozytywne nastawienie i radość z siebie, a co;p to takie przyjemne:). Chciałam, żeby się udało i cieszyłam się tym co robię.

3. Radość: 7 buław: przezwyciężenie, tego uczucia że sobie nie poradzę, konfrontacja z problemem (że jestem w czymś do d*). Chwilowa koncentracja na kawałku spodni i akcja. Zero rozmyślania głównie działanie takie jest 7buław, że jak się weźmie to nie ma mocnych;)

4. Ja wewnętrznie: 7 mieczy: Ani nie uciekałam, ani nie udawałam bo postanowiłam, że mi się uda i ta świadomość uskrzydlała. Jedyne kłamstwo "zaniosłam wszystkie spodnie do krawca" i duża chęć, żeby się pochwalić i świadomość, że nie mogę bo już nic nie uszyję i mi się nie uda. Najpierw musi zobaczyć nie znajac krawca, a potem pogadamy;)

5. Maszyna: mag
Cudowne narzędzie dodające pewności siebie i kolorów życiu - kiedy się wraca padnietym z roboty. Równoznaczna z chęcią uczenia się nowych rzeczy, tworzeniem (taką ograniczoną kreatywnością), realizacją pragnień i w końcu kapitałem bo w spodniach już chodzę bo te pierwsze wyszły!!!! I są cudne, już się chwaliłam w pracy;p

Ćwiczenie tworzy mistrza (oby to nie był słomiany zapał;)


dopisek: a i jeszcze mag to praca rzemieslnicza, w rekach wiec tez pasuje:)

3 komentarze:

  1. gratulacje ^^
    a maszyna jako mag - akuratne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ładnie tą nóżkę Królowa wyciąga ^^

    Gratuluję, bo ja siadam do maszyny, ale nie mogę się dogadać. Może za stara już jest, a w naprawie nie była...

    Pochwal się co zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. opis:
    na zdieciu widac nogawke od srodka, bo z zewnatrz nie widac szycia. Spodnie obcielam, przeszylam na obcieciu dwa razy (nie wiem jak to sie nazywa), zaprasowałam zakladke, ktora przyszylam: z zewnatrz staralam sie jaknajcieniej dlatego nic nie widac, w srodku chcialam zeby sie trzymaly wiec sa grubiej zafastrygowane

    OdpowiedzUsuń