niedziela, 26 grudnia 2010

as i dwa miecze

Dzień po Wigilii, koniec z świąteczną ciszą i spokojem. Na ulicach jeszcze uroczyście, ale to tylko akcent, który odczuwało się na każdym kroku.
Do Wigilii było inaczej. Zmiany w moim domu i otoczeniu wydawały się być trwałe, tym bardziej że przyjazna atmosfera trwała od kilku miesięcy. Nie wiem co takiego jest w tym święcie, ale są osoby w mojej familii, które to wykorzystują żeby pokazać, że wszystko musi być postawione na ich i że są najważniejsze (babcia kontra mama). I wtedy jest tak wrednie i wtedy przestaje się starać i mam dość i jest mieczowo. A skoro ja się tak czuje to wcale nie oznacza, że wszyscy tak mają, ale chętnie wykorzystam to do opisu kart. Jak się wywnętrzę to mi przejdzie;)

Miecze symbol siły, męstwa, zwycięstwa, ale również wojny i walki. Miecz ma podwójną funkcję: przynosi zniszczenie, ale i sprawiedliwość. W tradycji hinduskiej, Wisznu trzyma płonący miecz, którym zwalczał niewiedzę

 

Anioły, które wyprowadzały Adama z raju trzymały płonące miecze.
Miecz to też narzędzie śmierci. Generalnie, miecz oznacza walkę, trudności i przeszkody.
W AW Sprawiedliwość (8) trzyma miecz (więcej wątek o Sprawiedliwości)

As mieczy
Jak to początek procesu psychicznego lub moralnego dylematu. Gdy pokazuje się w rozkładzie, wskazane jest pomyśleć o "tym co wypada ". Również oznacza (w zależności od kart sąsiadujących), że możemy rozwijać nowe myśli, idee, rozpocząć nową drogę "psychiczną".Wymaga dużo siły i zawzięcia żeby go urzyć, ale jest zapowiedzią zwycięstwa.
Może oznaczać kłótnię, wyrażenie swojego zdania, właściwy wybór, zrozumienie czegoś czy też realizację tego co do tej pory było tylko w planach,
jest to wibracja męska bo taka zimna, silna i wojenna


skoro miecze to = umysł, myśli, to dwa miecze to dwa umysły, które się krzyżują.




to przyjmowanie bezpiecznej pozycji, żeby mieć tak zwany "spokój". To chęć wykrzyczenia wszystkiego, ale i jeszcze większa świadomość że się tego nie zrobi (chyba, że pokątnie). Jedyne co mogę zrobić to udawać, to tłamsić emocje w sobie. Nawet opisać tego nie mogę bo było by to dość brzydkie...i nie wypada.
To też pozorna otwartość z jaką wychodzę do mojej rodziny. Nie potrafię powiedzieć tego co leży mi na sercu więc odsówam się i całą moją postawą nie okazuje szacunku.
Dwa mieczy nie przynosi rozwiązań, dwa mieczy niczego nie wyjaśnia bo dwa miecze nie jest na to gotowe. To udawanie otwartości, tak samo jak kiedyś w seksie - bez miłości, albo też kombinowanie jakby tu nie...To tak teraz psychicznie...
Nie podejmuje się dialogu, odkłada się na później lub wcale się o tym nie chce myśleć.
A skoro udaje się, że problemu nie ma, to nieporozumienia wiszą w powietrzu (jednak każda próba rozwiązania tłamszona jest w zarodku...) przez co nigdy się nie uwolni od tego problemu i koło się zamyka, nie ma rozwoju...a pozornie...jest ok
a jeszcze dwa miecze to niższa pozycja, ale też bierna postawa...pozorna poprawność...i w takich momentach wolalabym żeby to był tylko mój pamiętnik...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz