poniedziałek, 14 listopada 2011

12.11.2011 Dzialka

W ta sobote pierwszy raz wybralismy sie na dzialke kosic i porzadkowac. Bylo swietnie, nawet nie wiedzieismy czy uda nam sie cos zrobi bo Pawel pozyczyl kose spalinowa od kolegi i mial ja pierwszy raz w rekach. Szybko zalapal co i jak, ale ze to nie jest taka jezdzaca po ziemi tylko taka, ktora sie trzyma w rekach bardzo dlugo nam zeszlo. 7godzin i uporzadkowalismy 1/6 lub 1/4 dzialki (ale bardziej 1/6). Ja obcinalam sekatorem od cioci Lili galeziaki chaszczy i grabilam. Potem na chwile pogadac wpadla Dana z Pawlem i gdzies pojechali - on mial gdzies wystepowac, a mama zostala i pomagala mi w grabieniu i chaszczy wycinaniu. Szkoda, ze nie bylo wiecej sprzetu i wiecej ludzi. Wtedy bylo jeszcze cieplo. Teraz to ja sie modle, zeby nie spadl snieg. Juz jest coraz zimniej i straszne przymrozki sa rano. Pawel na godzine jezdzi na dzialke, ale b malo udalo mu sie dzis zrobic. Powiem tak => uwielbiam ta dzialke. Wiem jednak, mam tego swiadomosc, ze czka nas kosmicznie duzo pracy. Ja bym jeszcze chciala ochronic drzewka przed zima i zajacami. Oby sie udalo:)
W niedziele przynieslismy z dzialki 3jablka. Ten listopad jest bardzo korzystny tak jak i pazdziernik, ktory byl jeszcze cieplejszy
W Praktikerze byly przeceny i udalo nam sie kupic sekator na dlugiej raczce (nie wiem jak fachowo sie to nazywa), konwektor babci Wladzi i Unigrunt. Na wszystko 20% rabatu. Tak sielsko i kochanie mijal weekend:)

21/11
a to dzisiejsze jabuszka:)
Pablo z mama przyniesli i dostalam zdięcie:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz